Już od dłuższego czasu nie rozstaję się z szydełkiem. Problem w tym, że cokolwiek zrobię, wszystko się rozchodzi i czasami nawet nie zdążę zrobić zdjęć.
Mają uśmiechnięte gębule, małe oczka i nosy z dziecięcych rysunków. Policzki czerwone, potargane włosy, nieporadne ręce i długie, chude nogi. Noszą guzikowe broszki i przykrótkie sukienki w groszki. Oto ich wielki powrót!!