...stoją małe domy.
Pierwszy ma kraciasty daszek
no i w paski komin.
Drugi cały pastelowy
w oknach słodkie ma firanki...
...
Miał być kalendarz adwentowy, ale jak to w ż(sz)yciu bywa, wyszło coś innego. Poza tym zwyczajnie nie starczyło już czasu. Jak zwykle koślawe szwy są zamierzone - nie potrafię szyć równo i prosto, więc musiałam zrobić z tego swój atut :-)
To dopiero początek ul. Gałgankowej. Póki co, domki prowizorycznie wiszą nad Amelki łóżkiem. Na pewno będzie ich więcej.
Domki śliczne, bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńUrocze domki:)Może kiedyś w końcu i ja jakiś popełnię:)
OdpowiedzUsuńsą przecudne! kalendarz byłby cudowny w takiej formie :]
OdpowiedzUsuńZaszalałam z rozmiarem. Kalendarz musiałby mieć mniejsze domki.
UsuńDzięki!
Ja się chyba przeprowadzę; mogłabym mieszkać w takim ciepłym i przytulnym domku.
OdpowiedzUsuńKasiorka cudniaste , śliczne wyszły już nie mogę się doczekać całej ulicy !!!
OdpowiedzUsuńSzmaciankowa Sezamkowa:)) Super! A może pod jakimś domkiem będzie Merrcia
OdpowiedzUsuńi Lełoś:)
Jula, litości! To dopiero wyzwanie!!!
UsuńDziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze!
OdpowiedzUsuńdomki są świetne.
OdpowiedzUsuńPrześliczne te domki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Iza