Co roku przed świętami powstaje limitowana edycja prezentów ręcznie robionych, takich od serca, dla najbliższych, dla tych co je docenią i myślę, że co roku na nie czekają ;-) W tym roku były małe słoiczki z orzechami w miodzie z cynamonem. Pycha! Dawno nie jadłam czegoś równie smacznego i mam nadzieję, że smakowały również obdarowanym.
Przepis jest bardzo prosty. Pochodzi z biedronkowego magazynu Moje smaki życia.
Na patelni uprażyć (najlepiej świeżo łuskane) orzechy włoskie i przełożyć do wyparzonych słoiczków. Podgrzać miód, dodać do niego cynamon (ja bardzo lubię cynamon więc dałam ok. płaskiej łyżeczki) i zalać nim orzechy. Słoiczki wstawić do garnka, zalać ciepłą wodą i gotować na małym ogniu ok. 20 min. Po wyjęciu z garnka odstawić do góry dnem do wystudzenia. Ja zjadałam je zaraz po ostudzeniu ;-) Z pewnością po tym gotowaniu miód straci swoje właściwości, ale smak ma zabójczy!
Nie mogło zabraknąć także pierniczków. Pieczemy je odkąd jest Amelka W tym roku miała poważny wkład w ich powstanie. Dzielnie ozdabiała, zjadając większość perełek i śnieżynek ;-) Przed świętami obdarowujemy nimi przyjaciół i rodzinę. Zwykle zjadamy je do świąt, ale to już taka nasza tradycja ;-) Bo przed świętami smakują najlepiej!
Szydełkowe śnieżynki. Co roku znajduję nowe wzory i nie mogę się powstrzymać od szydełkowania. Najbardziej lubię te z bawełnianej wełny. Prawdziwie puchate i śniegowe. W tym roku na na choince pojawiły się szydełkowe łańcuchy z gwiazdek.
No i jeszcze prezenty pod choinkę. Zwykle jestem rodzinnym pakowaczem prezentów. Uwielbiam szary papier i naturalne dodatki. Na odwrocie zawieszki znalazły się imiona.
Mikołajowe skarpety szyte w zeszłym roku...
...i w środku.
Przed domem...
Wszystkiego dobrego po świętach!