Dyscyplina w postaci kalendarza adwentowego sprawiła, że w tym roku mam już gotowe kartki z życzeniami na święta ;-) Jak widać robione przez konkurencję ;)))
czwartek, 5 grudnia 2013
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Kalendarz adwentowy
No to zaczynamy! W takiej formie pierwszy raz. Rok temu zbyt późno pomyślałam o kalendarzu adwentowym i zwyczajnie zabrakło mi czasu na jego realizację. Nauczona doświadczeniem, w tym roku zabrałam się za to wcześniej. Początkowo pomysł był inny. Zebrałam już nawet potrzebne materiały, ale w trakcie stanęło na szydełkowych skarpetkach. Pomysł na ich wyeksponowanie także się zmieniał. Okazało się, że dwadzieścia cztery sztuki to dość sporo, żeby ładnie i praktycznie zawiesić je gdziekolwiek. Biorąc pod uwagę także kota Bronka i jego kocią ciekawość, musiały zwisnąć nieco wyżej. W końcu przytargałam stojącą przed domem starą drabinę.
Nigdy nie przemawiały do mnie kalendarze adwentowe z ukrytymi w środku słodkościami czy drobnymi prezencikami. Nasz kalendarz to zadania do wykonania. Znalazło się w nim m.in. pisanie listu do Św. Mikołaja, robienie kartek z życzeniami, dekoracji świątecznych, nauka kolędy, sprzątanie pokoju, pieczenie pierniczków i wiele innych rzeczy, które z reguły i tak robiliśmy w grudniu, abo zwyczajnie nie starczyło na nie czasu ;-) Myślę, że będzie to świetna zabawa. A po wykonanych zadaniach skarpetki zawisną na choince.
czwartek, 28 listopada 2013
poniedziałek, 18 listopada 2013
Szydełkowe śnieżynki
Powoli zaczyna się najpiękniejszy dla mnie czas - przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Już od miesiąca szydełkuję w świątecznym klimacie. Dzisiaj prezentuję najnowsze śnieżynki. Co roku wyszukuję nowych wzorów i te szczególnie przypadły mi do gustu.
Gdyby ktoś był zainteresowany kupnem zapraszam k-k-j@wp.pl
wtorek, 22 października 2013
niedziela, 6 października 2013
W międzyczasie
Najlepsze pomysły przychodzą wtedy, kiedy nie ma czasu na ich realizację. I choć nie powinnam była w tym tygodniu nawet spoglądać w kierunku koszyka z robótkami, nie mówiąc już o dotykaniu szydełka, to zrobiłam szydełkowe "coś". "Coś", bo jeszcze zastanawiam się, co to ostatecznie będzie. Może poduszka, a może serweta lub obrus na stół. Osobiście skłaniam się ku obrusowi, bo miałabym jeszcze sporo przyjemności z szydełkowania ;-)
A poza tym za oknem piękna jesień. I pomyśleć, że całkiem niedawno w skrzynkach rosły letnie kwiaty...
piątek, 27 września 2013
Szydełkowe firaneczki
W zasadzie trudno nazwać je firaneczkami, ale taką pełnią funkcję. Robiłam je latem, ale potem nie mogły doczekać się wykończenia i przeleżały aż do jesieni. W końcu wiszą i cieszą oko.
czwartek, 26 września 2013
Szydełkowy pledzik
Każdy z nas lubi jesienią otulić się ciepłym kocykiem, dlatego i Bronek dostał swój jesienny pledzik do legowiska. Jak widać szalenie modny, szydełkowy ;-) Powstał z resztek gromadzonych wełenek, które akurat dobrze zgrały się kolorystycznie. Będzie mu wygodnie i przytulnie jak wróci z nocnych wypraw w nieznane...
poniedziałek, 16 września 2013
Dynie z materiału
Jesień zaczęła się u mnie już pod koniec sierpnia ;-) Choć jeszcze panoszyło się lato, wprawny nos mógł wyczuć w powietrzu nadchodzące zmiany. Wychodząc rano na trawę przed domem, nie dało się nie poczuć zimnej rosy na stopach. I wtedy właśnie zachciało mi się dyni. Rok temu znalazłam ten pomysł u Alizee, ale było już za późno by się zmobilizować i coś uszyć. Za to w tym roku obrodziło dyniami u mnie, oj obrodziło... Ale jak to mówią szewc bez butów chodzi, więc nie ma zbyt wiele do pokazania. Musicie uwierzyć na słowo, że było ich naprawdę dużo, kolorowych, kropeczkowych, kraciastych...
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
niedziela, 4 sierpnia 2013
Bronek
Po prostu do nas przyszedł. Tym samym ułatwił mi podjęcie
decyzji o posiadaniu kota. Wzbraniałam się długo, ale skoro sam nas znalazł…
Pierwsze chwile u nas...
Zawładnął naszymi sercami doszczętnie. Miał być kotem
podwórkowym, ale szybko kanapa stała się jego miejscem.
Jak to mały kociak,
sporo psoci, nawet więcej niż sporo! Obawiam się powoli o stan naszych kanap i
drewnianych mebli… Jest bardzo towarzyski i biega za nami niczym
psiak. I bardzo lubi dzieci. Ma charakterystyczną plamkę na nosie :-)
Molestuje moje kwiaty i zostawia ślady na oknach...
Wszędzie wsadza swoją kocią mordkę...
Biega w bębnie pralki niczym chomik...
Jak poskromić taki żywioł ???