Nie byłam tu od dawna. Powodem był brak Internetu. W XXI wielku brzmi to bardzo nierealnie, ale tak jeszcze się zdarza. Przepraszam i obiecuję nadrobić zaległości.
Mijają właśnie święta. Te, były dla mnie szczególnie ważne i niewykłe. Pierwsze w nowym domu i pierwsze, które prawdopodobnie zapamięta Amelka. A zaczęło się od małej książeczki, która wprowadziła magiczny nastrój...
Ona stała się inspiracją do wykonania świątecznych zawieszek, które udekorowały mój dom i świąteczne prezenty. Magia w czystej postaci - anioł z kolędą w kieszonce, świąteczne skrzaty w haftowanych kapciach...
Nie zabrakło też innych akcentów świątecznych...
Własnoręcznie szyte skarpety mikołajowe i serca...
Szydełkowe gwiazdki...
I znowu serca...
Dekoracje "na szybko"...
Dobrze, że za rok znowu święta, bo na wszystko nie starczyło czasu...