niedziela, 4 sierpnia 2013

Bronek


Po prostu do nas przyszedł. Tym samym ułatwił mi podjęcie decyzji o posiadaniu kota. Wzbraniałam się długo, ale skoro sam nas znalazł…

Pierwsze chwile u nas...




Zawładnął naszymi sercami doszczętnie. Miał być kotem podwórkowym, ale szybko kanapa stała się jego miejscem.



Jak to mały kociak, sporo psoci, nawet więcej niż sporo! Obawiam się powoli o stan naszych kanap i drewnianych mebli… Jest bardzo towarzyski i biega za nami niczym  psiak. I bardzo lubi dzieci. Ma charakterystyczną plamkę na nosie :-)

Molestuje moje kwiaty i zostawia ślady na oknach...


Wszędzie wsadza swoją kocią mordkę...




Biega w bębnie pralki niczym chomik...


Jak poskromić taki żywioł ???