poniedziałek, 26 grudnia 2011

Poświątecznie

Nie byłam tu od dawna. Powodem był brak Internetu. W XXI wielku brzmi to bardzo nierealnie, ale tak jeszcze się zdarza. Przepraszam i obiecuję nadrobić zaległości.
Mijają właśnie święta. Te, były dla mnie szczególnie ważne i niewykłe. Pierwsze w nowym domu i pierwsze, które prawdopodobnie zapamięta Amelka. A zaczęło się od małej książeczki, która wprowadziła magiczny nastrój...
Ona stała się inspiracją do wykonania świątecznych zawieszek, które udekorowały mój dom i świąteczne prezenty. Magia w czystej postaci - anioł z kolędą w kieszonce, świąteczne skrzaty w haftowanych kapciach...







Nie zabrakło też innych akcentów świątecznych...





Własnoręcznie szyte skarpety mikołajowe i serca...







Szydełkowe gwiazdki...



I znowu serca...


Dekoracje "na szybko"...

Dobrze, że za rok znowu święta, bo na wszystko nie starczyło czasu...






poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Bułeczki z fetą i szczypiorkiem



Proste, tanie i szybkie, a przede wszystkim smaczne. Na ciepło i na zimno, z winkiem i sosami. Wypróbujcie koniecznie!


2 szkl. mąki
1/2 kostki masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypiorek
1/2 kostki fety
1/2 szkl. mleka

Mąkę, proszek do pieczenia i masło zagnieść. Dodać szczypior, fetę i mleko. Ciasto powinno być kleiste jak ciastolina. Rozwałkować i wycinać ciasteczka szklanką. Piec ok. 20 min w temperaturze ok 175 stopni C.
Smacznego!

piątek, 29 lipca 2011

Szydełkowe przetwory - ciąg dalszy candy

Znowu dopadł mnie szał szydełkowania. Tym razem osłonki na słoiczki. Siedzę i wymyślam na poczekaniu, więc nie ma dwóch identycznych.


Zwyciężczyni candy ogłoszonego w poprzednim poście otrzyma oprócz zawieszek do przetworów także szydełkowe osłonki.




poniedziałek, 25 lipca 2011

Smaki lata - candy

Do pewnych rzeczy trzeba chyba dorsonąć! W tym roku poraz pierwszy kiszę ogórki i robię przetwory. A mam przy tym tyle radości i satysfakcji, że trudno to opisać!! Zawsze wydawało mi się, że kiszenie ogórków to wyższa szkoła magii i czarów. Połowę tego co do tej pory zrobiłam zjedliśmy nim się ukisiło, ale sezon ogórkowy w pełni, więc nadrobię straty.


Przy okazji udało mi się zrobić etykiety do słoików. Pewnie kilka osób znowu zapyta: "że też tobie się chce?!" A własnie się chce i oby chciało się jak najdłużej. W naszym codziennym zabieganiu zapominamy o szcegółach, które spprawiają, że życie staje się piękniejsze.




Dla tych, którzy też chcieliby takie etykiety, mam prezent w postaci candy. Zasady takie jak zawsze - zostaw komentarz pod postem i informację o candy na swoim blogu. Czas na pozostawianie komentarzy do 6 sierpnia 2011r.



czwartek, 2 czerwca 2011

Kalendarz ścienny

Temat dość zaległy - ścienny kalendarz. Już połowa roku prawie za nami, ale miałam dość długą przerwę w dostępie do Internetu i stąd moje zaległości.
Co roku miałam problem z powieszeniem kalendarza "zdzieraka". Bo niby na czym?? Nic fajnego w temacie, aż któregoś razu podpatrzyłam pomysł u Alewe. Stara ramka do obrazka, papier do scrapbookingu i gotowe. Tak wogóle to mam sentyment do zdzieranych kalendarzy, bo kojarzą się z dzieciństwem. Zawsze u nas taki wisiał i lubiłam wydzierać z niego kolejne kartki. Czasami nawet na zapas. Pamiętam też te koszmarne deseczki, na których się go wieszało - z naklejonymi pocztówkami, albo z wypalonym wzorem.



sobota, 26 lutego 2011

Drożdżowe świnki

Wszelkie przepisy z ciastem drożdżowym w roli głównej odrzucam zawsze w momencie czytania, ale te świnki są tak urocze, że zaryzykowałam! Przepis okazał się prosty i wykonalny. W trakcie pieczenia nie mogłam oderwać się od piekarnika - świnki tak śmiesznie podnosiły ryjki do góry! W środku pieczarki z cebulą i kiszoną kapustą. Doskonałe z czerwonym barszczykiem.


piątek, 14 stycznia 2011

Koguty i spółka

Motywem przewodnim w mojej kuchni są koguty. I kury oczywiście! Rozsiadły się beztrosko na parapecie, goszczą na serwisie śniadaniowo-obiadowym, obrusach i innych dodatkach. Teraz wystąpią w postaci dekorów na płytkach kuchennych. Kolekcja jaką wybrałam miała beznadziejne dekory. Tak więc od razu wiedziałam, że zrobię je sobie sama. Wybór motywu był oczywisty i nawet dość szybko znalazłam odpowiedni. Przemalowałam kafelki akrylówką i posłużyłam się starym dobrym decoupage! Myślę, że w niedługim czasie zaprezentuję efekt końcowy.

sobota, 8 stycznia 2011

Cynamonowy zawrót głowy

Nie mam talentu kulinarnego. Upieczone w tym roku, pierwszy raz życiu pierniki, były najlepszymi piernikami na świecie! Dzisiaj cynamonowe palmiery. Obłęd! I ten zapach w domu! Myślę, że to magia - małe rączki, które uwielbiają pomagać mamci w kuchni ;-)